poniedziałek, 29 czerwca 2009

16. W trasie

w końcu zaczęły się wakacje, tak na poważnie. na razie planów brak, ale już wiem, że będę kursować pomiędzy Bydgoszczą a Warszawą, do tego między Bydgoszczą a Władysławowem i cholera wie gdzie mnie jeszcze poniesie ;)
Dlatego outfit jest podróżny, czyli wygodny i niewyszukany ;)





legginsy - veromoda
bluzka z koralikami - veromoda
sweter - veromoda
chusta - SH
kolczyki - handmade

czwartek, 25 czerwca 2009

15. Wild-Wild

zwierzęca moda dotarła i do mnie za sprawą bardzo fajnej i bardzo przewiewnej bluzeczki. zakup z SH, trochę za duża, alem się w niej po prostu zakochała :) idealna na pogodę taką jak dzisiaj, czyli na upały. już się boję tego deszczu co go zapowiadali, bo skoro jest tak gorąco to jak lunie to będzie masakra

printed clothes has finally arrived to me. i found this top in SH and totally fell in lovw with it. it's perfect for summer, hot days like today.



bluzka (top) - SH
pasek (belt) - SH

środa, 24 czerwca 2009

14. Torreador

dzisiejsza pogoda nie pozwala na zdjęcia które przedstawiają cokolwiek ponad szarość, i to zamazaną szarość. po wielu próbach, jak dla mnie za wielu, rozumiem, że makra wymagają czasu, ale zdjęcie bluzki? więc po wielu próbach udało mi się zrobić coś co może przypomina zdjęcie i ma pokazywać mój najnowszy nabytek, bolerko, które przypomina mi torreadora, wyszywane fajnymi koralikami i ogólnie czadowe ;) musicie uwierzyć na słowo :)

w tle oczywiście mój bałagan przeprowadzkowy

the weather today doesn't allow anything more that a greyish and blurry photo. after many, many efforts voila! what i have: sometging that looks a little bit like a photo and should show me wearing my newest purchase, a torreador-like jacket

in the background my messy-before-moving-out room











bolerko (torreador-like jacket) - SH
bluzka (top) - SH
dżinsy jak to dżinsy
kolczyki (earrings) - handmade

wtorek, 23 czerwca 2009

13. Trzy Kreski



mejkapowy szał nadal trwa. zamiast się pakować lub chociaż ogarniać rzeczy przed przeprowadzką, siedzę przed lustrem i próbuję nowe makijaże. oczywiście nie chciało mi się założyć soczewek więc prawie wsadzałam głowę w lustro ale dzięki temu odkryłam, że trzy kreski są lepsze niż jedna. ale z normalnymi brwiami ;)
w tle łazienka, moja jeszcze przez dwa tygodnie

the make-up frenzy is still on. instead of packing my stuff or at least getting ready before moving out i'm sitting in the bathroom and making myself up ;) without contact lenses it's so terribly difficult and blurry! but i've found out that three lines are better than just one.
in the background, my for the upcoming two weeks bathroom





makeup - handmade
naszyjnik (necklace) - handmade
bluzka której nie widać (the top that is invisible) - SH

poniedziałek, 22 czerwca 2009

12. FEAR EATER



w końcu skończyłam sesję, czekam jeszcze na wyniki, pogody oczywiście brak, dzisiejszy wypad do miasta zakończył się mokrą grzywą, do tego prawie cały wekend spędziłam wkurzając się na wszystkich, bo musiałam pilnie szukać mieszkania, bo łaskawa pani właścicielka z dotychczasowego mnie wywaliła. dlatego miniony wekend uważam za najgorszy ostatnimi czasu. do tego czuję się oszukana przez wyprzedaże w carrym. znalazłam świetną koszulkę dla mojego faceta, patrzę na cenę 69,99, obniżka 50% więc do zapłaty 35zł. no to okej, biorę, czemu nie. przychodzę do domu, patrzę na metki i co się okazało? że na metce jest cena 49,99 a na niej naklejka 69,99 (którą w domu odkleiłam, żeby było widać zbrodnię). kurczę, ja rozumiem, że oni chcą zarobić itepe, ale takie coś to już chamstwo, chociaż mogli się postarać i zrobić nowe metki, a nie takie przeklejanie. następnym razem zwrócę uwagę i się będę wykłócać. bo albo 50% albo nie.

i've finally passed all the exams, well i still am waiting for some results but. the weather is obviously awful, today's shopping was a failure with wet hair and to ad an icing i've spent almost the whole weekend totally angry at everyone as i had to look for a flat and find it in less than a week (my lovely owner decided to throw me and my stuff away). that's why this weekend i find the most horrible ever! and they've made a fool of me in carry where i found a perfect t-shirt for my boyfriend, 50% off, the price was 69.99 so why not buy it? well only at home i found that the real price was covered and it was only 49.99. i hate when they do so! either it's 50% off or it's not!



środa, 17 czerwca 2009

11. Notre Dame De Paris chanson 25 Le Val D'amour

w końcu za mną chyba najcięższy egzamin w tej sesji, wspaniała i cudowna literatura angielska, wiek XIX i XX.
po drodze zamiast się uczyć, ekscytowałam się oglądając Notre Dame de Paris i co za tym idzie ćwiczyłam makijaż a'la Gringoire le Poete. prawdopodobnie z winy trzęsącej się ręki, późnej pory i nędznego eyeinera Gringoire'a nie przypominam, ale co się zabawiłąm to moje ;)

i've just passed the most difficult exam this year, English literature XIX and XX c. obviously, i've spent a lot of time doing this and that instead of learning, among others i've mastered a Gringoire makeup from Notre Dame de Paris. well, it doesn't really look like Gringoire, probably because of my shaking hands, late hour and shity eyeliner, but the fun is mine







Le Val D'amour. Od dziś mój fav.

En haut de la rue St-Denis
Il existe un endroit béni
Dont on voit briller les bougies
Dès que vient la tombée du jour

Là-bas au milieu de la plaine
Il suffit qu'un jour on y vienne
Pour que toujours on y revienne
Au cabaret du Val d'Amour

Au Val d'Amour
Les femmes d'amour
Vous font l'amour
Pour quelques sous

Pas besoin d'or
Ou de bijoux
Pas de discours
Ni de mots doux

Que quelques sous
Pour faire l'amour
Aux femmes d'amour
Du Val d'Amour

***

po drodze zdążyłam też pstryknąć sobie fotkę domową, czyli tak wyglądam jak nie wyglądam. w tle (ponieważ strój jest tak monochromatyczny, pomyślałam, że tło będzie napaćkane) widać mój pokój po przejściu huraganu, czyli po dniach i nocach nauki. enjoy!

i've also managed to take a home picture of me looking like i'm not looking. in the background (as the outfit is so monochrome i decided to add some colours) you can see my room after a storm, meaning after day&night learning. enjoy!











koszula - SH
getry (teraz to się poprawnie chyba nazywa legginsy, ale moje wewnętrzne dziecko mówi getry)
buty - deichman
kolczyki, których prawie nie widać - handmade



niedziela, 14 czerwca 2009

10. dream a little dream

podczas gdy ja siedzę w stolicy i usiłuję wpakować sobie do mózgu dwa wieki literatury angielskiej (w tym Under the volcano, jeden dzień z życia alkoholica czy Brave new world, kilka dni z życia hedonistycznego społeczeństwa) pozostała część rodziny relaksuje się na działce i żeby mi poprawić humor (jak to ma działać, no jak?) przesyłają mi stamtąd zdjęcia.

cóż, za wiele na nich nie ma, widać świeża trawę (to ta zieleńsza) i moje własne (no i mojego taty) poletko warzywno-owocowe na którym patrząc od lewej, nie biorąc pod uwagę tui/tuj są truskawki (i raczej tylko są, bo owoców raczej nie będzie, bo są za stare krzaczki), cebulę (cebuli jako takiej nie widać, ale można dostrzec szczypior ;p ), i kilka rzędów czegoś, co zostało przeze mnie zasiane, ale nikt nie wiedział co to za siew. prawdopodobnie to marchew i coś, buraczki lub może pietruszka lub sałata. no ale jest.





czwartek, 11 czerwca 2009

9. en apprenant...

...je fais tout mais apprendre. standard. z drugiej strony, nie należy przesadzać. egzamin, który przede mną jest tak hiper-trudny, że w sumie uczę się dla zasady i z pesymistycznym oczekiwaniem na wrzesień. ale się uczę. więc jednak jakaś nadzieja gdzieś się jeszcze tli.

zestaw bardzo mało wyszukany, ale tak lubię tę koszulę, że nie mogłam jej tu nie pokazać









koszula h&m - sh
dżinsy to dżinsy
top - terranova
biżu - hendmejd

środa, 10 czerwca 2009

8. kremowo brązowo czyli the new white'n'black

trochę mroczny zestaw zdjęć, ale moja fascynacja gimpem trwa. i jakoś odnoszę wrażenie, że zdjęcie po obróbce, dużej czy małej, jest ciekawsze niż zwykła fotka. owszem czasem troszkę kolory się miksują itp, ale póki co artystyczny pazur będzie zostawiał swój ślad

a little gloomy set of pictures, but i'm still in love with gimp. and somehow i think that processed photos are more interesting than 'nude' ones. obviously sometimes the colours get mixed up and so, but still, i'm going to keep gimping my photos









egzamowinowy outfit:
bluzka cubus
spodnie veromoda
kapelusz h&m
buty gortz


7. one jakobson, please.

z okazji zdanego egzaminu, nie zrobiłam dziś dosłownie nic. nie chciało mi się nawet przepakować na dysk zdjęć dzisiejszego egzaminowo-zaliczeniowego uniformu. zrobiłam za to fajne chmury, potem zmiksowałam je w gimpie i się zrobił mały chmurny set. coś zaczynam lubić chmury, a może to dlatego, że z balkonu tak fajnie je widać

on the occasion of a passed exam, today i did nothing. i didn't even send the photos of today's photos from my camera. however i caught these great clouds, than gimp'ed them and voila: cloude set. i'm kinda going to like clouds, or maybe it's because i have such a great view from my balcony







a naprawdę to wyglądało tak. zaczynam coraz bardziej lubić gimpa, chociaż nadal nic nie umiem w nim zrobić ;)

sobota, 6 czerwca 2009

6. gdyby nie naturalne karmienie piersią

to pewnie bym dzisiaj w ogóle nie wyszła z domu. ale wyszłam, zabawiłam się w przewodnika i ubrałam jak na syberię. w końcu nie wiadomo jaka będzie pogoda. ostatecznie lato wróciło i po powrocie do domu miałam na sobie już tylko dwie warstwy i dużo dodatków. wstawanie o 7 nie sprzyja zapamiętaniu, że na marynarce jest broszka, że buty są w kwiatki, bluzka w goofiego itp











marynarka Top Secret
top Bershka
dżinsy to dżinsy
broszka vintage
naszyjnik z kluczem i wisiorkiem ze sztucznej lawy hand made
kwiat we włosach h&m (bardzo sprytny, ma spinkę)
buty Carry


czwartek, 4 czerwca 2009

5. matrix reaktywacja

nie ma to jak zapomnieć hasła, które się wcześniej starannie wybrało, tak, żeby było łatwe i proste. cóż zdarza się. co prawda jest sesja więc i tak chodzę ciągle w dżinsach i teszirtach (a raczej swetrach bo ciągle pada i jest zimno, wiadomo, czerwiec, więc dlaczego miałoby być ciepło)
jedyny plus takiej pogody to ładne chmury wieczorem:


i to, że siedząc w domu i teoretycznie się ucząc można znaleźć takie fajne rzeczy
u Daoine:


u skb31mom:


i u momochas:


nic tylko kupić fimo i lepić, lepić, lepić.

there's nothing better than forgetting your password which you have chosen so carefully to make it easy and unforgettable. well, shit happens. anyways, it's exams' time so I keep wearing jeans and tshirts (or sweaters 'cos it's always cold and raining , what else to expect, it's june so why should it be warm?)

the only advantage of such a weather are beautiful evening clouds and the fact that while staying home and "learning" you keep finding so many great things on the net

there's nothing else to du but buy fimo and have fun.