w końcu za mną chyba najcięższy egzamin w tej sesji, wspaniała i cudowna literatura angielska, wiek XIX i XX.
po drodze zamiast się uczyć, ekscytowałam się oglądając Notre Dame de Paris i co za tym idzie ćwiczyłam makijaż a'la Gringoire le Poete. prawdopodobnie z winy trzęsącej się ręki, późnej pory i nędznego eyeinera Gringoire'a nie przypominam, ale co się zabawiłąm to moje ;)
i've just passed the most difficult exam this year, English literature XIX and XX c. obviously, i've spent a lot of time doing this and that instead of learning, among others i've mastered a Gringoire makeup from Notre Dame de Paris. well, it doesn't really look like Gringoire, probably because of my shaking hands, late hour and shity eyeliner, but the fun is mine
Le Val D'amour. Od dziś mój fav.En haut de la rue St-DenisIl existe un endroit béniDont on voit briller les bougiesDès que vient la tombée du jourLà-bas au milieu de la plaineIl suffit qu'un jour on y viennePour que toujours on y revienneAu cabaret du Val d'AmourAu Val d'AmourLes femmes d'amourVous font l'amourPour quelques sousPas besoin d'orOu de bijouxPas de discoursNi de mots douxQue quelques sousPour faire l'amourAux femmes d'amourDu Val d'Amour***
po drodze zdążyłam też pstryknąć sobie fotkę domową, czyli tak wyglądam jak nie wyglądam. w tle (ponieważ strój jest tak monochromatyczny, pomyślałam, że tło będzie napaćkane) widać mój pokój po przejściu huraganu, czyli po dniach i nocach nauki. enjoy!
i've also managed to take a home picture of me looking like i'm not looking. in the background (as the outfit is so monochrome i decided to add some colours) you can see my room after a storm, meaning after day&night learning. enjoy!
koszula - SH
getry (teraz to się poprawnie chyba nazywa legginsy, ale moje wewnętrzne dziecko mówi getry)
buty - deichman
kolczyki, których prawie nie widać - handmade