piątek, 31 sierpnia 2012

Chciałaby, a się boi / If I could, I would

Kto nie chciałby złapać wszystkich srok za ogon. Każdy. Ale często chciałby, a się boi, bo co jeśli jutro wszystkie sroki odlecą i zostaniemy z kilkoma marnymi piórami w garści? Dlatego zazwyczaj jednak zadowalamy się wróblem i to jednym. I wydaje nam się, że to wystarczy. Mój wróbel to buty. Chciałabym jednocześnie chodzić w szpilkach, bo tak świetnie wyglądaja, w tenisówkach, bo wygodne, w mokasynach, bo gustowne. Kończy się zazwyczaj na Tomsach, bo są najwygodniejsze ze wszystkich.  I w mojej głowie dobrze wyglądają (jak jest naprawdę, wolę nie pytać).

A na specjalne okazje wskakuję w bezpieczne słupki. I oglądam Iron Mana. I słucham Thunderstruck.

If I could, I would kill all the birds with one stone. Right. Usually it's only wishful thinking. What if not only the stone doesn't hit the birds but falls and hits the forehead? That's why instead of killing any birds, I destroy one mosquito and pretend to be happy about it. For me shoes are mosquitoes. I wish I could wear sexy stilettos, comfy converses, elegant loafers. Unfortunately most often I'm stuck with the most comfortable of them all, TOMS. And I hope they don't look that ugly (but I won't ask).

To celebrate, I choose the safe chunky heels. And watch Iron Man. And listen to Thunderstruck.


środa, 29 sierpnia 2012

Ulubiona środa. Ciąć? / Favourite Wednesday. To cut or not to cut?

Ciąć czy nie? Upinać? Na lewo, na prawo? Z grzywką, a może bez?
Macie swoje ulubione fryzury? Poniżej kilka moich faworytów (sprawdziłam - nie potrzeba tony produktów do stylizacji, suszarek, prostownic itp. Wystarczy 10 minut i gotowe)

Warkocz w stylu boho.

Francuz z drugiej strony.

W stylu retro


Should I cut it? Or pin it up? To the left or maybe right? With or without the fringe?
Do you have your favourite hairstyles? Take a look at my favourites (I checked - you don't need tons of styling products or equipment. Just 10 inutes and you're ready to go)
 
A boho braid

A French braid at the back

A retro hairstyle

wtorek, 28 sierpnia 2012

Co Cię kłuje? / What's your spine?

Marzy mi się nowa osobowość. Coś prostego, bez zbędnych ozdobników, bez tego całego kombinowania, zbierania, minimalistyczna i ułożona. Na razie muszę się zadowolić prostą, niczym nieozdobioną żółtą ścianą w pokoju i pogodzić się z moją manią zbierania. Oprócz miliarda temperówek (a konkretnie 350), mam w domu mini pustynię i kilkanaście kaktusów. Hobby może i niewymagające (ot, przesadzić, podlać kilka razy w roku, dosypać piasku), ale jakże bolesne! Kłują, drapią, czepiają się ubrań, wbijają kolce w plecy i gdyby nie piękne kwiaty, nie wiem jak potoczyłaby się nasza znajomość.

A co Was kłuje?

I wish I had a brand new personality. Something simple, without all the messy and complicated problems and collections. Right now I have a wall that fits this desription, it's yellow, empty and smooth. It's better than nothing, right? And my collections, well, you know about my gazillion of pencil-sharpeners (well, about all 350 of them to be precise), but that's not all. I also have a mini-desert with some cacti. Such an undemanding hobby, one might say, you only transplant them once in a while, water them every now and then and add some sand. But hell, how painful! They stab you with their spines all the time! If it weren't for the beautiful flowers, I don't know what would happen.

What's your spine?


sobota, 25 sierpnia 2012

Czas wolny / Free time

EDIT: Neil Armstrong.
Zobaczmy to jeszcze raz / Let's watch it once again.
 

Piosenka na środek nocy / A middle-of-the night song.

Jeśli Tim Burton narysowałby Pokemony, tak właśnie mogłyby wyglądać / If Pokemons had been drawn by Tim Burton, that's how they might have looked like.

Nienawidzę robaków, ale takiemu nie odmówiłabym. Pozostałym tym bardziej . / I hate insects, but I wouldn't say no to this guy. Or to the rest of them.

Jednorożce też mają wątpliwości / Unicorns have doubts, too.

Co Wam się spodobało w tym tygodniu? / What have you been admiring this week?

środa, 22 sierpnia 2012

Śliczna jest(eś) / (You're) pretty.

 

Latem staram się zakładać jasne ubrania, czy jest w końcu lepszy moment na białe spódnice, spodnie i bluzki? Jeśli jednak nie mam nic białego pod ręką, zdecydowanym krokiem zmierzam w stronę zieleni (kocie oczy zobowiązują). I to jest główny powód dla którego wskoczyłam w tę sukienkę. Cała biała, ale z elementami..., szlag by trafił, czy ona jest niebieska? Teoretycznie wiem, że niebieski nie jest moim kolorem, ale czy można odmówić temu cudowi? Sukienka ideał, delikatny materiał, wzór w sam raz na lato, a do tego świetnie się kręci. Nic, tylko komplementować. Śliczna jest(eś). Każdy normalny człowiek odpowie "dziękuję". Każdy kulturalny człowiek odpowie "dziękuję". Litości, konwenanse zostawmy przy stole i w drzwiach, ja zdecydowanie mówię "wiem". Ileż razy można wysłuchiwać nic nie znaczącego "śliczna jest(eś)". Jeśli zielona sukienka, to niech jest biała w niebieskie kwiaty. Jeśli komplement, to niech wysyła w kosmos. Im dziwniej, tym lepiej. Niech neurony pracują pełną parą.
For me, summer means white dresses, skirts and tops. When should I wear them, if not when it's hot and sunny? Right. But sometimes there's nothing white, and if so, I know where I'm headed - greens (green eyes, go figure) here I come! Guess what, that's why I wore this dress. It's so white with a bit of... wait, what? is it blue? In theory I know that blue isn't really my colour, but come on! Could you possibly say no to this little cutie? It's perfect and (you're) pretty. Ah, the compliments. You say 'thank you', don't you? Savoir-vivre makes you say 'thank you', right? Well, not here, it doesn't. 'I know' is all I can manage. The dress might be awesome, it may make me look like a hundred bucks, but really? 'Pretty' is so not good enough. If I want something white and green, I choose my blue dress. If there's a compliment, it better be extremely weird. Make them little neurons work their asses off.




 
































































































Sukienka Markit, buty CCC, torebka SH
Markit dress, CCC shoes, SH handbag

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Poszukiwanie skarbów II / Treasure Hunt vol. 2

Nigdy nie przepadałam za wymyślnymi fryzurami, prawdopodobnie dlatego, że nigdy nie dorobiłam się pięknej i długiej kolekcji włosów na głowie. Jakimś cudem ilekroć zdecyduję się zapuścić włosy, owszem, zapuszczę, ale tylko do ramion i ani centymetra więcej. A kto nie chciałby mieć włosów do pasa? Okej, do połowy pleców, po co się jeszcze bardziej dołować. Jedno szczęście, że nie marzyłam o burzy loków albo co gorsza o jasnym blondzie, bo chybabym się wpakowała do grobu z żałości. Jest też możliwe, że osiwiałabym z nadmiaru zmartwień. To by dopiero było ironiczne. Tak czy inaczej, odkryłam niedawno, że wymyślne fryzury nie są wcale tak trudne w obsłudze. Wystarczy pomysł, trochę inwencji, kilka spinek i gotowe. Może gdybym chciała skomplikowane koki czy inne cuda na kiju, nadal paradowałabym z koniem na głowie, tzn. kucykiem. Na szczęście na razie wystarczają mi warkocze (coraz rzadziej proste i symetryczne) i koki (prawie nigdy symetryczne). Pomaga fakt, że nie podobają mi się fryzury "od niechcenia", ale może za jakiś czas przekonam się do tych bardziej "ulizanych". Dzisiaj waham się między kucykiem Elodie i grzywką schowaną w warkoczu.


I've never been a huge fan of fancy hairstyles. Probably because my hair is so not fancy and so not long enough, that I had no other choice but go for the regular braids and ponytails. Somehow I've never had anything more than arm lenght hair. I've tried and failed miserably every time. How do they do it? Hell, I wish I could show you my beautiful waist lenght hair, okay, say mid-back, why get depressed, right? Thank you god of hair that I've never wanted curly or light blond hair, imagine my disappointement! Anyways I've recently discovered that all the fancy hairstyles are all about creativity and determination and actually easy to to. Find one that you like, be creative about it, use some bobby pins and hair spray and voila! there you go looking all beautiful. Sure, if you choose the most sophisticated braid bun with some curly shit going on somewhere, you might fail. Instead, start with something that looks fancy, but isn't so time-consuming. I love braids where you wouldn't expect them (balanced and symmetrical hairstyles, go to hell!) or messy buns. It might help if you generally like things to be messy, but why not start here and go towards the elegant hairstyles later? Today I can't decide: should I wear a ponytail like Elodie's or a fringe hiding braid?