czwartek, 16 lipca 2009

25. Fimo czyli Polymer Clay

ponieważ praca zżera mi mnóstwo czasu, nie mam ani chwili na zrobienie nowych zdjęć szafowych. nie ma czego żałować, bo chodzę w spodniach i swetrach, mimo lata, bo szanowna Firma zainwestowała w klimę, więc w biurze mam 21stopni. a jak tylko chcę trochę podwyższyć temperaturę, w końcu mamy lato, to się robi krzyk, że spłoniemy z gorąca. ja rozumiem, że można nie lubić upałów, ale 22stopnie to nie piekło chyba?
reasumując, chodzę w swetrach i dlatego po przydługim wstępie będzie notka właściwa:

Fimo czyli Polymer Clay



to fantastyczna masa plastyczna, z której można zrobić dokładnie wszystko i jeszcze więcej. osobiście się do niej uśmiechnęłam, jak zaczęłam robić biżuterię i miałam dość szklanych koralików. okazało się, że fimo jest rewelacyjne, bo można w nim zarówno rzeźbić, można stosować technikę millefiori, można robić co dusza zapragnie.



minusem jest żarłoczność tej masy, bo po pierwsze jak się zacznie to nie można przestać, chce się więcej i więcej, a fimo do tanich nie należy, dlatego często kończy się na tym, że pomysł zostaje na papierze, bo nie mam jasnego żółtego czy perłowego czerwonego, a po drugie trzeba bardzo uważać, bo jako masa polimerowa fimo zżera niektóre rodzaje 'plastiku' w bardzo efektowny sposób. niestety po takiej przygodzie zarówno fimo, jak i opakowanie są do wyrzucenia.



Pracując z fimo trzeba uważać na kilka rzeczy:
-warto używać rękawiczek, ponieważ niektóre kolory farbują i robiąc białe koraliki, można po chwili mieć pastelowo zielone
-trzeba uważać na ciepło, w upały z fimo robi się tzw. paciaja i nie można zrobić nic, poza rzeźbą abstrakcyjną



-należy też uważać na zimno, bo zimne fimo (a jeśli do tego nie jest pierwszej świeżości) jest tak twarde, że po kilku godzinach pracy dosłownie bolą ręce (bo są wręcz posiniaczone)



-i przede wszystkim trzeba mieć otwarte oczy, na pomysły, bo inspiracja może być wszędzie, na otaczające nasz przedmioty, wałek do fimo to w moim przypadku butelka po tymbarku a nie profesjonalny ze sklepu i drogi jak diabli, faktura fimo to czarny piasek, zamiast noży do fimo można skorzystać ze skalpela lub żyletek itakdalej itypodobne :)

dlatego jeśli ktoś lubi takie zabawy to szczerze polecam. frajda i satysfakcja gwarantowane :)
a jeśli ktoś woli pooglądać, to zapraszam na flickr i do modnej

ciao!

6 komentarzy. Miłego dnia!:

robaczek pisze...

masz talent, robisz piękne rzeczy:)

Ogro pisze...

świetne! obejrzałam wszystkie Twoje prace na modnej i już sama nie wiem, co wybrać, a wszystkiego kupić nie mogę :)

OLIVIA KIJO pisze...

niesamowite, że dłoń może wyczarować takie cudo!

Anonimowy pisze...

wow fantastyczne!

Joliko pisze...

Fantastyczne fimo-arcydziełka :)) to fakt , są niepowtarzalne i unikatowe ( na szczęście nikt nie podrobi identycznie:)))) a poza tym trzeba mieć też takie zdolne paluszki :))) Pozdrawiam cieplutko :)))
za-szalejmy.pl

StyLusia pisze...

REWELACJA,ja dopiero zaczęłam swoja przygodę z modeliną,a Twoje wyroby są prześliczne.

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jeśli podzielisz się swoją opinią, pamiętaj jednak, żeby się podpisać, będę wtedy mogła odpowiedzieć.

I would really enjoy it if you share your opinion, just remember to sign it, so I could reply